W mieście pojawiły się różnego rodzaju pikniki (handlowy na Dworcowej – termin nieprzypadkowy, chociaż trzeba było to robić przez 4 lata, a nie przed wyborami), imprezy – nie koniecznie związane z porą roku (iluminacje świetlne z reniferami) itp.
Kolejnym gwoździem do trumny prezydenckiej KD był spęd młodzieży na Klubowy Puchar Europy Juniorów, który się odbył w ostatnią sobotę. Mój dyrektor motywował to wyjście staraniami Bydgoszczy o ESK 2016 – sruty-pierduty – kampania w czystym tego słowa znaczeniu.
Na imprezę zostały zgonione prawie wszystkie szkoły w mieście – niektóre odrabiały w ten sposób 12 listopada, niektóre godziny karciane... Po dotarciu na Bydgoski Stadion Miejski, to co zobaczyłem przeszło ludzkie pojęcie! 1/3 trybun zamknięta. Połowa dzieciaków nie miała gdzie siąść. Całą lożę prasową zajmowało 4 dziennikarzy – ochrona nie wpuściła maluszków, aby tam siadły – totalna porażka organizacyjna.
Lekka atletyka nie jest widowiskowa na tak dużym stadionie – tym bardziej, że część konkurencji odbywało się po stronie zamkniętych trybun. Brak telebimu spowodował, że po 20 minutach od rozpoczęcia imprezy stadion zaczął drastycznie pustoszeć.
Komentator, gdy powiedział, że młodzież z drużyn przybyłych na Puchar jest zachwycona tak dużą frekwencją został wybuczany i wygwizdany, a młodzież z tych drużyn została od razu uświadomiona przez uczniów spikających w obcych językach, jaką metodą ta frekwencja została zapewniona...
Na początku byłem strasznie oburzony tym, jak prezydent wykorzystuje młodzież i nas do promocji samego siebie. Oczywiście sam nie miał odwagi pojawić się na stadionie. Ale później dotarło do mnie, że takimi akcjami sam się pogrąża! Oby tak dalej!
Bydgoski Stadion Miejski - godz. 12.00

Puste miejsca...

Bydgoski Stadion Miejski - godz. 12.20
