Bydgoszcz (Bromberg)
Mam w pracy tydzień rankingów. Wczoraj mieliśmy posiedzenie rady pedagogicznej, na której wicedyrektor przeprowadzał analizę semestralnych osiągnięć naszych uczniów. Moi wychowankowie nawet dobrze poradzili sobie w tym semestrze, ponieważ uplasowali się na 8 miejscu w szkole, a na 2 wśród klas maturalnych. Najlepszy uczeń w klasie również jest w czołówce szkoły (3 miejsce). Koledzy po fachu prezentowali i analizowali wyniki próbnej matury oraz realizację „Zawodowych Horyzontów 5”.
Równo o północy natomiast „Perspektywy” ogłosiły swój ranking szkół ponadgimnazjalnych. Moja szkoła zajęła 4. miejsce w Polsce wśród techników, 1. w województwie kujawsko-pomorskim. Najlepsze z liceów (VI LO) zajęło 20. miejsce w kraju, a 2. województwie kujawsko-pomorskim. Niestety dziennikarz z Gazety Wyborczej rozpisał się o sukcesie VI LO, a o bydgoskim Elektroniku, który jest od wielu lat liderem zarówno w Kujawsko-Pomorskim, jak i kraju, wspomniał jednym zdaniem. Zastanawiam się co jest ważniejsze 20. czy 4. miejsce w kraju? Które miejsce jest lepsze 2. czy 1.? Dziwna jest logika dziennikarzy, a szczególnie tych z Gazety Wyborczej.
Udało mi się spłacić kartę kredytową, jak na mnie to ogromny sukces. Mam nadzieję, że wytrwam i będę dalej oszczędzał – zaczęło mi się to podobać i jest to jedno z postanowień noworocznych, które udaje mi się, jak na razie, w pełni realizować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz