Postanowiłem powrócić na łamy blogspotu, chyba z sentymentu, a może z nudów podczas urlopu. Plany wyjazdowe były wielkie, ale poprzez różne - niezależne ode mnie - czynniki musiałem je pozmieniać. Na początku w planach były Bieszczady, zostały zamienione na Wrocław, który też wypadł. Wrocław zamienił się na Berlin. Bilety i noclegi już wykupione, więc między 10 a 14 sierpnia będę bawił w stolicy Niemiec. Po powrocie zacznie się praca, to co tygryski lubią najbardziej, więc układanie planu zajęć. Ale na Berlinie swoich letnich planów wyjazdowych nie kończę. Na razie nie będę ich zdradzał, co by nie zapeszyć.
W ogóle postanowiłem więcej się przemieszczać. Nie będę siedział i kisił się na Niecpolu. Świat jest taki piękny, a żyje się raz. Oczywiście w czasie roku szkolnego ograniczę się do Polski, ewentualnie krajów ościennych, ale plany są wielkie. Jedno jest pewnie - podróże kształcą, a ja jak najbardziej chcę się uczyć. Na początek kilka fotek z Mazur, z Mrągowa.