wtorek, 30 listopada 2010

3.113 Tu nawet anioły nie pomogą

To, że w zeszłym roku jeszczePrezydent Dombrowicz dał ciała z odśnieżaniem miasta, to można z perspektywy czasu i ton śniegu, które wtedy spadły jakoś przełknąć. Ale dzisiejszej nocy! Śniegu napadało co kot napłakał - w porównaniu z zeszłym rokiem - a miasto nieprzejezdne. Fordońska nie odśnieżona, średnia prędkość 20-30 km/h. Łęczycka, którą bydgoszczanie jeżdżą z Bartodziejów na Górny Taras w tragicznym stanie! Kamienna - koszmar! Można samochodem istne piruety kręcić. Nie chcę nawet myśleć co dzisiaj by się działo, gdyby na Bydgoszcz spadły takie ilości śniegu jak w Warszawie czy Łodzi!
Katowice, o wiele bardziej zasypane niż nasze piękne miasto, ale tam rano główne szlaki komunikacyjne były czarne, czyli jak się chce to można... No cóż kolejna wpadka jeszczePrezydenta, któremu myślę nawet już anioły nie pomogą w zdobyciu urzędu na kolejną kadencję!

sobota, 27 listopada 2010

3.112 LOT z Warszawy

W końcu się udało. Dzisiaj na Lotnisku im. I. Paderewskiego wylądował dłuuuugo oczekiwany samolot z Warszawy. Przyleciało nim 15 osób. Pasażerów, którzy zapłacili za bilet było około 13 albo i mniej, bo w tę inauguracyjną podróż wybrali się K. Dombrowicz - jeszcze Prezydent Bydgoszczy - i wiceprezes LOT Leszek Narowski - nie licząc świty jaką ci dwaj panowie ze sobą zabrali.
Prezes LOT'u obwieszcza nam sukces, że tak szybko udało się to połączenie uruchomić. Niestety dla Marszałka Całbeckiego, to jest poważna porażka, ponieważ mamił nas tym połączeniem od marca, a tu mamy koniec listopada... Pozostawię to bez komentarza, bo słów moich i nerwów na tego pana szkoda...
LOT mami nas rewelacyjną ceną w obie strony 149 zł - konia z rzędem temu, komu tę cenę uda się osiągnąć. Wiem, wiem, tam napisane jest od 149 zł i to od robi wielką różnicę... Pobawiłem się w rezerwacje i mi udało się za podróż tam i z powrotem osiągnąć najniższą kwotę 161 zł. A 153 zł, jak kupiłbym dwa osobne bilety Bydgoszcz-Warszawa i Warszawa-Bydgoszcz. Ale dość narzekania, mamy kolejne połączenie. Trzeba mieć nadzieję, że tym razem nasz narodowy przewoźnik nie będzie nas robił w trąbę i nie będzie odwoływał lotów na kilka godzin przed odlotem, ze względu na zbyt niską frekwencję...
Oj przydałby się konkurent na tej i innych trasach...

poniedziałek, 22 listopada 2010

3.111 Wybory 2010


Pierwsza tura za nami. Prezydent przegrał. I bardzo dobrze. Powinno go to nauczyć pokory, ale podejrzewam, że to jest typ człowieka, który nie wyciąga wniosków z takiej lekcji. Teraz będzie się do nas przymilał i mamił nas wizjami kolejnych 4 lat swojej prezydentury. Mam nadzieję, że mieszkańcy Bydgoszczy są na tyle mądrzy, że wybiorą Bruskiego. Dombrowicz zmarnował najlepszą koniunkturę. Po tych 8 latach mogliśmy już jeździć tramwajem na dworzec kolejowy, do Fordonu, a nawet pokusiłbym się, że na Błonie i po Kujawskiej. Park przemysłowy powinien kwitnąć, a tam chaszcze i dzicz. Wg mnie niepotrzebnie zostaje wydana kasa na Trasę Uniwersytecką, ona nie rozkorkuje miasta. Za te pieniądze powinna być poszerzona i wydłużona Kielecka na Kapuściska, dobudowana druga nitka Mostu Kazimierza Wielkiego i przebudowane Rondo Bernardyńskie ze Zbożowym Rynkiem. Można by wymieniać i wymieniać jego zaniechania. Mam nadzieję, że - jak mawiają Czesi - to se nevrátí.
Nowy prezydent zastanie zadłużone miasto. Będzie musiał wysupłać kasę na inwestycje, które zostały rozpoczęte. A potrzeby są ogromne...
W sejmiku województwa też tragedia. Niestety "reprezentanci", którzy się tam dostali nie rokują nadziei na to, że sytuacja się poprawi. Będziemy mieli znów toruńskiego marszałka, który będzie rąbał Bydgoszcz i byłe bydgoskie na kasie jak się da. No ale cóż mamy taką a nie inną ordynację wyborczą...


wtorek, 2 listopada 2010

3.109 Plany

Plany planami, a ja i tak będę robił swoje. Kładąc się wczoraj spać obiecałem sobie, że wykonam kilka rzeczy, które powinienem wykonać już dawno. Ale wystarczyło rano wejść do sieci i już wiem, że ten dzień nie będzie taki jak sobie zaplanowałem. Szykując się do pracy modyfikowałem misternie ułożony wczoraj plan dnia. Dodawałem kolejne punkty zapominając, że doba ma 24 godziny. A może by wysłać prośbę, do Stwórcy, że jak następnym razem będzie tworzył Ziemię i człowieka, co by dobę wydłużył do 30-35 godzin...?