Za 23 dni kończę urlop, ale już za dwa dni wracam do Bydgoszczy, na Niecpole. Miło było na Prusiech, ale czas zmienić otoczenie. Kilka dni w domu i wyjazd nad morze..., taki wypad na tzw. "długi weekend".
Podsumowując mój pobyt na Prusiech, to dawno tak wiele czasu nie zmarnowałem wylegiwaniem się na kanapie. Plany miałem piękne, ale sam nie wiem, jakoś nie mogę się tu uczyć, ani pracować. Dziwnie się czuję siedząc przy rodzicach z nosem w książkach.
Oczywiście nie na samym leżeniu minęła mi pierwsza część urlopu. Kilka chwil spędzonych na działce, wyjazd na Podlasie (szalony weekend), spacery i przechadzki po okolicy. Następnym razem muszę przywieźć ze sobą rower..., ale zanim to zrobię, najpierw muszę go kupić :P
Teraz druga część urlopu. Co mi przyniesie? na 100%, wspomniany wcześniej, wypad nad morze. Kolejnym pewniakiem jest przygotowywanie się do pracy. W zawieszeniu wisi na razie wyjazd na Podkarpacie... Jak na razie korzystam z ostatnich chwil tegorocznego pobytu na Prusach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz