Tata Maleństwa namówił mnie, abyśmy poszli na Pedro's Cup. I nie żałuję, że dałem się namówić. Zawsze byłem przekonany, że lekkoatletyka nie jest zbyt widowiskowa. Nic mylnego, jeżeli chodzi o turniej halowy. Dzisiejszego wieczoru były rozgrywane trzy dyscypliny - skok wzwyż o tyczce kobiet, skok wzwyż mężczyzn i pchnięcie kulą mężczyzn. Oczywiście największe zainteresowanie budziła ta pierwsza dyscyplina.
W bydgoskiej Łuczniczce stanęły w szranki same gwiazdy... Szybko okazało się, że w konkursie liczą się tylko dwie zawodniczki - Rogowska i Brazylijka Fabiana Murer. Rogowska w drugiej próbie zaliczyła wysokość 4,71 m i zajmowała drugie miejsce, tuż za Brazylijką, która wprawdzie miała na koncie taką samą wysokość, ale dokonała tego w pierwszej próbie. Kiedy wysokość wzrosła do 4,81 m zaczęły się prawdziwe emocje. Ostatecznie Brazylijka nie zdołała pokonać tej wysokości, a Polka wykazując się żelaznym charakterem w trzeciej próbie zapewniła sobie zwycięstwo, poprawiając o 1 cm halowy rekord Polski. Rogowska, niesiona dopingiem publiczności, atakowała jeszcze wysokość 4,86, jednak wszystkie próby zakończyły się fiaskiem.
Emocji nie brakowało także podczas konkursu skoku wzwyż. Najlepszy rezultat spośród polskich zawodników osiągnął Sylwester Bednarek.
Brązowy medalista MŚ w Berlinie z wynikiem 2,24 m zajął czwarte miejsce, ex aequo z Amerykaninem Jonasem Dustym. Zwyciężył Amerykanin Andra Manson z wynikiem 2,32.
Drugie miejsce zajął Cypryjczyk Kyriacos Ioannou (2,30) - na widok którego piszczały gimnazjalistki siedzące za mną. Na trzeciej pozycji uplasował się Rosjanin Andriej Tierieszyn (2,28).
Wieczór uznaję za udany :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz