Bydgoszcz (Bromberg)
Tradycja to przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury (takie jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społeczne), uznane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przyszłości. Sami wprowadzamy również swoje rodzinne tradycje.
11 listopada jest idealnym dniem, aby o tradycjach mówić i przypominać. Jeżeli ich nie kultywujemy, jest to też idealna okazja, aby zacząć. Nie żeby od razu wszystkie, ale po jednej - małymi kroczkami.
Ja od roku piekę z okazji 11 listopada rogale. Tradycja w Wielkopolsce i na Kujawach znana. Poznaniacy zastrzegli sobie nazwę "Rogali Świętomarcińskich", chociaż przed wojną u nas w Bydgoszczy i Fordonie były one też popularne.
Ja swoje nazwałem hoghemburskimi. Dlaczego? Ponieważ mieszkam w Fordonie, a pierwszą osadą, jaka na tych terenach została założona, był właśnie Hoghemburg. Osada mieściła się w okolicach dzisiejszego fordońskiego rynku a dokładniej na nowym obszarze 2 km na północny-wschód, w centrum dzisiejszego
Fordonu. - miejscu adekwatnym dla przewidywanej roli miasta w obsłudze handlu wiślanego. Została powołana 21 października 1382 r. przez Władysława Opolczyka - tak, tak tego, który spiskował z Krzyżakami, Czechami i Brandenburczykami w celu podziału ziem polskich - na prawie chełmińskim. Patrymonium obejmowało 4 wsie (Pałcz, Łoskoń,
Miedzyń, Wyszogród) i 5 wysp na Wiśle. Miasto miało prawo pobierania cła
na Wiśle i prawo składu. A że daty 21 października i 11 listopada tak jakby sąsiadują ze sobą, pieczenie rogali hoghemburskich w tym właśnie okresie uważam za jak najbardziej sensowne. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz