Bydgoszcz (Bromberg)
Wczoraj o 13:25 nastąpił ten piękny moment. Długo wyczekiwane (niespełna 2 tygodnie od poprzedniego długiego wolnego) ferie.
Zacząłem je z przytupem i tanecznym krokiem, czyli studniówką w Elektroniku. Zabawa była przednia, do domu wróciłem grubo po południu, ale co tam - warto było.
W związku z tak długim leniuchowaniem, plany na dziś uległy diametralnej zmianie. Odpuściłem sobie naukę - jutro nadrobię.
Aura sprawiła ogromną niespodziankę - wczoraj w późnych godzinach wieczornych sypnęło śniegiem i to tak porządnie. Pada cały czas. I dobrze, w końcu nie ma nic gorszego niż zimowy wypoczynek bez śniegu.
Pierwszy tydzień wolnego spędzam w Bydgoszczy, bo do końca taki wolny on nie będzie. Jest kilka spraw zawodowych do ogarnięcia, ale w niedzielę mykam na Prusy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz