Ostatni dzień ferii zimowych na Prusiech. Pogoda dopisuje - ociepliło się. Dzisiaj jest tylko -11C. Jutro powrót na Niecpole i powrót do codzienności, a może zrobię sobie jakąś odskocznię. Muszę siąść i przemyśleć, dokładnie zaplanować nadchodzące dni, ale tak realnie, tak żebym w końcu te swoje plany zaczął realizować. Na pewno będzie to nauka języków, tutaj stanę na głowie, ale w końcu się za nie wezmę.
Znając życie i tak moje plany zostaną mocno zweryfikowane przez pracę zawodową, ale jak się zawezmę, to może się uda.
Jak człowiek studiował jakoś więcej miał samozaparcia i zawzięcia do tego, aby wiedzę zdobywać. Czym jest starszy, tym częściej mu się nie chce. Lenistwo bierze górę...
Poza tym po powrocie będę musiał zorganizować sobie jakiś dzień, aby w końcu zacząć oglądać zgromadzoną filmografię. Płyt z różnymi filmami nazbierało mi się tyle, że do końca roku chyba nie zdążę tego wszystkiego obejrzeć, a w planach mam też nadrobienie zaległości serialach... Doba powinna mieć zdecydowanie 48H
Poza tym po powrocie będę musiał zorganizować sobie jakiś dzień, aby w końcu zacząć oglądać zgromadzoną filmografię. Płyt z różnymi filmami nazbierało mi się tyle, że do końca roku chyba nie zdążę tego wszystkiego obejrzeć, a w planach mam też nadrobienie zaległości serialach... Doba powinna mieć zdecydowanie 48H
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz