poniedziałek, 10 października 2011

4.33 Wybory i takie tam

Bydgoszcz (Bromberg)

Chciałem coś mądrego tu dzisiaj napisać, ale nie wiem czy mi wyjdzie...
Mieliśmy wybory. Mój kandydat do Sejmu - Łukasz Krupa dostał aż 18 401 głosów. Niestety Kandydat do Senatu - Roman Jasiakiewicz dopiero trzeci. I to zastanawiająca historia jest. Senatorem został kandydat z PO. Człowiek narzucony nam przez dysydentów z Torunia. A aż 30% mieszkańców Bydgoszczy oddało na niego głos... Dziwne jest to tym bardziej, że gdzie się nie posłuchało, to bardzo głośno o tym w Bydgoszczy mówiono, że na tego kandydata głosów nikt nie odda. A tu taka niespodzianka.
Że stosunki między Bydgoszczą a Toruniem są bardzo napięte i nieprzyjazne wiadomo nie od dziś. Śledząc poczynania marszałka naszego województwa wpadła mi w ręce informacja, że zamierza on przejąc na własność dworzec kolejowy w Toruniu. Informacja, jak informacja, ale nasuwa się pytanie po co marszałkowi dworzec? Czy takich obiektów nie powinno nabywać miasto? A żeby było weselej wyczytałem dzisiaj, że ten sam marszałek zamierza sprzedać port lotniczy w Bydgoszczy... Czy Wam również nasuwa się pytanie, czyżby zbierał kasę na toruński dworzec?
Powodem chęci sprzedaży portu lotniczego są zbyt duże koszty utrzymania tej instytucji... No ale nie dziwmy się, jak początkowo robiło się wszystko, aby ta instytucja działała jak najgorzej, a następnie będąc jej większościowym właścicielem usadawia się na stołku prezesa gościa, który nie ma zielonego pojęcia o funkcjonowaniu lotnictwa pasażerskiego, to co się dziwić, że port ma kłopoty finansowe...
Takich spraw jak ta z portem lotniczym, czy toruńskim dworce można by mnożyć i mnożyć. Krótko mówiąc nie ma nic gorszego niż dwustołeczność województwa... Niestety wyniki wczorajszych wyborów nie wróżą diametralnych zmian w Bydgoszczy, wręcz przeciwnie - kolejne 4 lata degradacji...

Brak komentarzy: