Majówka jaka jest każdy widzi i odczuł na swojej skórze. W święto pracy inaugurowałem sezon grillowy. Późno? Możliwe, ale jestem zdany na dobroć znajomych, przyjaciół i rodziny, bo nie posiadam w Bydgoszczy i okolicy żadnych areałów, na których grillowanie mógłbym uskuteczniać. Jak mnie zaproszą, to się bawię i grilluję, jak nie, to jedyne co mi zostanie to wyciągnięcie patelni grillowej i ugrillowanie czegoś na takowej, a przy sprzyjającej aurze spałaszowanie moich kuchennych eksperymentów na tarasie. Na szczęście pogoda 1 maja dopisała, więc i grillowanie się udało.
Święto flagi upłynęło leniwie na kanapie, a w święto Konstytucji 3 Maja, wziąłem się i poprzesadzałem kwiaty. Co by drugi dzień nie uprawiać sportów kanapowych, trochę również z musu, wybrałem się na spacer doładować Bydgoską Kartę Miejską, bo jej ważność dzisiaj minutę przed północą mi się kończy, a w maju postanowiłem być nadal ECO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz