Do Świąt Wielkanocnych zostało półtora tygodnia, a tu aura nas zaskakuje. Zima się trzyma, ba nawet się trzyma mocno i nadrabia straty. Skoro nie było śniegu na Boże Narodzenie, to na Wielkanoc i owszem.
Dzisiaj w nocy spadło coś około 20 cm śniegu. Sypie zresztą cały dzień i nie zamierza przestać. Jakoś nie widzę optymistycznie tegorocznego Śmigusa Dyngusa, no chyba że będziemy się śnieżkami okładać.
Na święta mają zjechać siostra z rodziną z Danii i rodzice z Prusiech. Będzie wesoło i mroźno - jedną z atrakcji będzie lepieni zająca przed blokiem. Nie pamiętam, aby na Wielkanoc była taka pogoda, bywało zimno i wietrznie, ale takie ilości śniegu... hmm. A co na to synoptycy: Mróz odpuści, temperatury nieco wzrosną. We wtorek termometry pokażą od 0
do 9 st. C. W środę i czwartek również możemy liczyć na dodatnie
wartości. Synoptyk podkreślił jednak, że to prognozy dla godzin
dziennych. W nocy jeszcze będą przymrozki (i to minus kilka stopni poniżej zera, zwłaszcza na wschodzie i południu kraju).
Prawdopodobnie na święta będziemy mieli wiosenne temperatury.
Jeszcze trudno powiedzieć jak wysokie, ale to już nie będzie zima. Czyli jest nadzieja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz