wtorek, 31 sierpnia 2010
piątek, 27 sierpnia 2010
niedziela, 22 sierpnia 2010
sobota, 21 sierpnia 2010
3.95 Ostatni tydzień sierpnia...
Zapowiadał się nijak. Rozmyślałem nad różnymi opcjami... Jednym z pomysłów był wyjazd na moje Prusy. Aż tu kilka dni temu telefon od kolegi z pracy. "Sławek, masz może wolny ostatni tydzień sierpnia, bo potrzebuję osoby, która poprowadziłaby szkolenia w Kartuzach?"
Niestety na przeszkodzie stanął poniedziałek. Muszę się stawić w Elektroniku na poprawkowej maturze z matematyki... Na moje szczęście nie stanowiło to problemu. Od wtorku będę podróżował po Pomorzu szkoląc innych nauczycieli z obsługi dziennika elektronicznego...
czwartek, 19 sierpnia 2010
3.94 Rok szkolny 2010/2011
Dostałe wieczorem maila z planem zajęć na nowy rok szkolny. Jest cudny :D
wtorek, 17 sierpnia 2010
3.93 Photoshop czyni cuda, czyli kłamstwo KonDoma
Dostałem ostatnio oto taką piękną pocztówkę od KonDoma. Wszystko byłoby ładnie i pięknie, ale znam się na technikach komputerowych i ostatnio, z racji urlopu, łażę sobie tu i tam po Bydgoszczy i wiem, że ona tak nie wygląda! A w szczególności Wyspa Młyńska. Tam trwają nadal roboty i nie ma ani źdźbła trawy! Sam piach! Młyny Rothera też nie są w takim stanie. No cóż Photoshop czyni cuda. Ale kłamstwo ma krótkie nogi!
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
3.92 Pieniądze nie poszły na marne, czyli fontanna Potop
Przekazałem swój 1% z podatku na odbudowę fontanny Potop w Parku im. Kazimierza Wielkiego i nie jestem zawiedziony. Przepięknie wyremontowana misa, mozaika dookoła misy i dwie rzeźby - niedźwiedzica i walczący z wężem pięknie się prezentują. Teraz czas zmobilizować wszystkich, aby jak najszybciej pojawiła się centralna figura fontanny - mężczyzna, podtrzymujący lewym ramieniem omdlewającą kobietę, drugą ręką usiłujący wciągnąć na skałkę innego mężczyznę.
Fontanna była efektem konkursu ogłoszonego w 1897 roku przez Krajową Komisję Sztuki Królestwa Prus na wodotrysk - rzeźbę w Bydgoszczy. Konkurs wygrał berliński artysta - rzeźbiarz Ferdinand Lepcke. Prace nad fontanną trwały niemal 6 lat, odsłonięcie jej nastąpiło 23 lipca 1904 roku o godz. 11.00 na dzisiejszym Placu Wolności a ówczesnym Weltzienplatz. Koszt całego przedsięwzięcia wyniósł około 110 000 marek.
Autor fontanny - Ferdinand Lepcke wykonał również dla Bydgoszczy statuę "Łuczniczki", która stanęła na Placu Teatralnym w 1910 roku i dziś jest najpopularniejszym symbolem grodu nad Brdą i Wisłą.
Bydgoska fontanna "Potop" miała dwie kopie: pierwsza w rodzinnym mieście rzeźbiarza w Coburgu w Bawarii, jednak bez dwóch bocznych rzeźb, a druga w Eisleben, w Górnej Saksonii. Rzeźby z Bydgoszczy w styczniu 1943 roku i z Eisleben w grudniu 1942 roku zostały przetopione na cele wojenne. Pozostała jedynie niepełna rzeźba w Coburgu, w oparciu o którą Stowarzyszenie Odbudowy Bydgoskiej Fontanny "Potop" rekonstruuje to dzieło artystyczne.
Pieniądze na rekonstrukcję fontanny "Potop" zbiera
Stowarzyszenie Odbudowy Bydgoskiej Fontanny "Potop"
85-435 Bydgoszcz, ul. Kiełbikowa 6
PRZELEW NA KONTO
PKO BP I O/BYDGOSZCZ
26 1020 1462 0000 7402 0103 1087
Numer KRS: 0000194632
SMS PREMIUM
Wyślij SMS-a o treści POTOP na numer 75550
Koszt 6,10 zł (5 zł + VAT)
Fontanna była efektem konkursu ogłoszonego w 1897 roku przez Krajową Komisję Sztuki Królestwa Prus na wodotrysk - rzeźbę w Bydgoszczy. Konkurs wygrał berliński artysta - rzeźbiarz Ferdinand Lepcke. Prace nad fontanną trwały niemal 6 lat, odsłonięcie jej nastąpiło 23 lipca 1904 roku o godz. 11.00 na dzisiejszym Placu Wolności a ówczesnym Weltzienplatz. Koszt całego przedsięwzięcia wyniósł około 110 000 marek.
Autor fontanny - Ferdinand Lepcke wykonał również dla Bydgoszczy statuę "Łuczniczki", która stanęła na Placu Teatralnym w 1910 roku i dziś jest najpopularniejszym symbolem grodu nad Brdą i Wisłą.
Bydgoska fontanna "Potop" miała dwie kopie: pierwsza w rodzinnym mieście rzeźbiarza w Coburgu w Bawarii, jednak bez dwóch bocznych rzeźb, a druga w Eisleben, w Górnej Saksonii. Rzeźby z Bydgoszczy w styczniu 1943 roku i z Eisleben w grudniu 1942 roku zostały przetopione na cele wojenne. Pozostała jedynie niepełna rzeźba w Coburgu, w oparciu o którą Stowarzyszenie Odbudowy Bydgoskiej Fontanny "Potop" rekonstruuje to dzieło artystyczne.
Stowarzyszenie Odbudowy Bydgoskiej Fontanny "Potop"
85-435 Bydgoszcz, ul. Kiełbikowa 6
PRZELEW NA KONTO
PKO BP I O/BYDGOSZCZ
26 1020 1462 0000 7402 0103 1087
Numer KRS: 0000194632
SMS PREMIUM
Wyślij SMS-a o treści POTOP na numer 75550
Koszt 6,10 zł (5 zł + VAT)
piątek, 13 sierpnia 2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
3.88 Sobieski Impress
Skuszony artykułem w LOGO postanowiłem przetestować tzw alcopopy. Cóż to za dziwadło? Są to tzw drinki. Słabiutkie toto, ale smaczne. Finansowo lepiej jest kupić sobie piwo, bo i więcej jego jest i ma wyższe procenty, a przede wszystkim tańsze... Ale... No właśnie. Alcopopy są smaczne, przynajmniej te marki Sobieski Impress.
Przetestowałem trzy smaki.
Cranberry, czyli żurawinowy. Słodka oranżadka, taka jaką piliśmy jak byliśmy smarkaczami :D Tylko, że ta oranżadka ma procenty ;D
Kolejny był Ginger. - Dobry, tylko, że ekonomiczniej wychodzi piwo Ginger - identyczny smak.
I najlepszy - moim zdaniem - Green Apple - bardzo ciekawy smak zielonego jabłka. Szybko go wciągnąłem, bo tak mi smakował :D
Kolejne do przetestowania z alcopopów będą alcopopy Bacardi!
Przetestowałem trzy smaki.
Cranberry, czyli żurawinowy. Słodka oranżadka, taka jaką piliśmy jak byliśmy smarkaczami :D Tylko, że ta oranżadka ma procenty ;D
Kolejny był Ginger. - Dobry, tylko, że ekonomiczniej wychodzi piwo Ginger - identyczny smak.
I najlepszy - moim zdaniem - Green Apple - bardzo ciekawy smak zielonego jabłka. Szybko go wciągnąłem, bo tak mi smakował :D
Kolejne do przetestowania z alcopopów będą alcopopy Bacardi!
3.87 Niu łik
Zaczął się kolejny tydzień błogiego lenistwa. Więc jak na rasowego leniucha przystało obudziłem się koło 11, a z łóżka wylazłem koło 13tej (Kocham wakacje!). Na śniadanie kubek kawy i w drogę!
Na początek bank i dwa pobliskie markety w poszukiwaniu bibułek do muffinek. Pełen sukces. Piotr i Paweł zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Ceny znormalniały, a i wybór towaru ciekawszy. Następnie wizyta u stomatologa - taka niezapowiedziana, aby oblookać kiedy będę mógł się na tortury umówić. A że korzystam z państwowej służby zdrowia i nie będę dentystom płacił, za to co mają w obowiązku zrobić mi za pieniądze płacone na NFZ, udałem się do publicznej przychodni stomatologicznej. I oczywiście pocałowałem klamkę. Jutro będzie trzeba rano zadzwonić. Może się uda.
Muffinki będę robił w środę. Oprócz tego danie niespodzianka. O którym będzie można w czwartek poczytać tu
niedziela, 8 sierpnia 2010
3.86 Muffiny z fetą, suszonymi pomidorami i oliwkami
375 g mąki,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
250 ml mleka,
2 jajka,
125 g masła,
180 g fety,
100 g oliwek,
150 g suszonych pomidorów
2 łyżeczki ziół prowansalskich,
½ łyżeczki soli,
pieprz.
Masło rozpuścić i ostudzić. Fetę,oliwki i pomidory pokroić na kawałki. Wymieszać w jednej misce mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy; w drugiej - mleko, roztrzepane jajka i masło. Połączyć ze sobą wszystkie składniki, szybko wymieszać.
Piec przez 20 minut w temperaturze 180-200 °C.
Zdjęcie zamieszczę, jak upiekę :D
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
250 ml mleka,
2 jajka,
125 g masła,
180 g fety,
100 g oliwek,
150 g suszonych pomidorów
2 łyżeczki ziół prowansalskich,
½ łyżeczki soli,
pieprz.
Masło rozpuścić i ostudzić. Fetę,oliwki i pomidory pokroić na kawałki. Wymieszać w jednej misce mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy; w drugiej - mleko, roztrzepane jajka i masło. Połączyć ze sobą wszystkie składniki, szybko wymieszać.
Piec przez 20 minut w temperaturze 180-200 °C.
Zdjęcie zamieszczę, jak upiekę :D
piątek, 6 sierpnia 2010
czwartek, 5 sierpnia 2010
3.84 Szwajcaria
Dzisiaj kolejna naprawa auta - od czerwca wydałem kwotę, jaką wydałbym na wycieczkę autokarową do Szwajcarii. A zaczęło się od naprawy klimatyzacji - chłodnica, rurki i robocizna 750 zł. W Mrągowie siadło mi zasilanie radia i wskaźników prędkości i obrotów silnika - naprawa 250 zł. Prawdopodobnie zostały poprzecierane kabelki jak wstawiali mi w ASO szybę po włamaniu. Jak siadło zasilanie, rozkodowało się radio - ASO skasowało mnie 50 zł (1,5 minuty pracy - złodzieje! Nigdy więcej mnie tam nie zobaczą!). No i na koniec woda w samochodzie. Okazało się, że jak naprawiłem klimatyzację, to zaczęła mi lecieć woda z klimy do samochodu - zapchany odpływ - odetkanie odpływu 70 zł i 4L szlamu! Jeszcze czeka mnie naprawa tylnego górnego światła i świateł postojowych...
środa, 4 sierpnia 2010
wtorek, 3 sierpnia 2010
3.82 Wsi spokojna, wsi wesoła
Pobyt w Johannisbergu należy zaliczyć do udanych. Miejsce bardzo urocze, dookoła same lasy, w pobliżu jezioro i nieduży prywatny staw, w którym gawiedź się kąpała.
Samą działeczkę właściciele dopiero dopieszczają, więc żadnych wodotrysków na niej nie ma, ale trawka i drzewka są, więc jest gdzie wystawić tyłek do słońca. No i rewelacyjny dom holenderski, w którym nocowałem. Niby przyczepa kempingowa, ale... właśnie tak, jakby luksusowa :D. Tak pomysłowego rozplanowania przestrzeni tylko pozazdrościć. Wykorzystany każdy centymetr. Jak właściciele działeczki zrealizują swoje plany, co do jej zagospodarowania, będzie bardzo sympatyczna miejscówka.
Samą działeczkę właściciele dopiero dopieszczają, więc żadnych wodotrysków na niej nie ma, ale trawka i drzewka są, więc jest gdzie wystawić tyłek do słońca. No i rewelacyjny dom holenderski, w którym nocowałem. Niby przyczepa kempingowa, ale... właśnie tak, jakby luksusowa :D. Tak pomysłowego rozplanowania przestrzeni tylko pozazdrościć. Wykorzystany każdy centymetr. Jak właściciele działeczki zrealizują swoje plany, co do jej zagospodarowania, będzie bardzo sympatyczna miejscówka.
niedziela, 1 sierpnia 2010
3.81 Johannisberg
Subskrybuj:
Posty (Atom)